wtorek, 25 lipca 2017

Bezpieczne wakacje i linia kosmetyków SUNBRELLA


Wakacje! Słońce, plaża, góry czy jeziora? W zależności od etapów w moim życiu spędzałam wakacje w każdym z tych miejsc. Mieszkając w Helu, wiadome było że z konieczności (och, jakże przykra ta konieczność ;)) spędzałam wakacje nad morzem, w lipcu zawsze wyjeżdżaliśmy na urlop na południe Polski, początkowo do Limanowej aż wreszcie odkryliśmy Lądek- Zdrój, do którego jeździliśmy rokrocznie. Ciągle do tego samego pensjonatu "Szarotka", zaprzyjaźniając się z właścicielami, czekaliśmy zimą na te letnie spacery po łąkach, szwendanie się po okolicznych wsiach, wieczorem palenie ogniska i zbieranie bukietów poziomek. Później jeździłam do Zakopanego. To już były poważne wyjazdy nastolatki, z mamą, moją przyjaciółką, z którą w ciągu dnia wybierałyśmy się w góry, a wieczorami na Krupówki poszwendać się po góralskich knajpkach, posłuchać muzyki ulicznych grajków i dać odpoczynek trzęsącym się z wysiłku nogom. Nie raz spalone słońcem, okładałyśmy się wieczorem kefirem lub ratowałyśmy jakimś balsamem, nieprzyzwyczajone, że w górach taaak pali słońce! Ale to były czasy! Uwielbiam wspominać
wakacje z tatą, górskie wyprawy moje i mamy, a później przyspieszone bicie serca, gdy poznałam już tego swojego Wojsa w Zakopanem, jak jeszcze miał meszek pod nosem, i tak sobie chadzaliśmy w te wakacje latem, resztę roku siedzieliśmy z nosami w swoich Nokiach 3310 czy innych tam, stukając romantyczne SMSy, żeby później za parę lat móc stworzyć swoją Wojslandię ;) I teraz mamy własne dzieci, organizujemy im wypoczynek i staramy się zadbać by miały jak najlepsze wspomnienia z dzieciństwa. I choć mając duże możliwości wyjazdowe bo a to góry u teściów, a to Sopot czy nasze ukochane jeziora somińskie, to mieszkając w mieście, i tak staramy się latem nie próżnować i korzystać z tego co miasto oferuje (pamiętacie ten wpis? :)), lub samemu organizować sobie czas na świeżym powietrzu. Śmieję się, że latem traktujemy trochę nasz dom jak hotel, bo jak tylko możemy to uciekamy na powietrze. Sprzątam jak tylko mam czas, nie organizuję sobotniego sprzątania, bo zwykle szkoda mi na to czasu, jeśli mam wybierać latanie na mopie, śniadanie w parku z kawą w ręku, piknik nad wodą czy długi spacer po lesie w upalny dzień - wiadomo które opcje wybiorę ;)



W obecnych czasach rośnie świadomość ludzi, mam wrażenie, że większe zagrożenia, dziura ozonowa się powiększa, jest więcej konserwantów w jedzeniu i słońce jakieś bardziej niebezpieczne. Od kilku lat jak tylko zbliża się lato, dostaję uczulenia od pierwszych tych mocniejszych promieni, przy czym kiedyś bym nawet o tym nie pomyślała. Moja mama do teraz opala się na suchara, a ja na nią krzyczę, bo słońce może być naprawdę niebezpieczne. Promienie UV wnikają w głąb skóry i często powodują oparzenia oraz nieodwracalne uszkodzenia skóry, rozszerzanie i pękanie drobnych naczynek, a nawet mogą być przyczyną zmian nowotworowych. Ponadto przyspieszają proces starzenia się skóry. Jestem szczególnie uwrażliwiona teraz na to jakich kosmetyków używam ja i moje dzieci. Z Marysią nie miałam szczególnych problemów skórnych, natomiast Zuzię okrzyknęłam "małym delikatesem" i o Jej skórę muszę dbać w szczególny sposób. I na tę okoliczność wypróbowałam ostatnio kremów przeciwsłonecznych mojej ulubionej od jakiegoś czasu marki kosmetyków - DERMEDIC.


Zaufałam linii kosmetyków o wdzięcznej nazwie SUNBRELLA. Produkty z tej linii zapewniają skuteczną i długotrwałą ochronę przed promieniowaniem UVA i UVB – od SPF 15 do SPF 50+ zawierają RonaCare AP – innowacyjny, inteligentny składnik aktywny, gwarantujący zaawansowaną ochronę skóry przed promieniowaniem słonecznym (24 h przy odpowiednim stosowaniu). Dermokosmetyki Dermedic z serii SUNBRELLA to skuteczna ochrona skóry różnego typu przed szkodliwym działaniem promieni UV.
Każdy możne znaleźć w niej coś dla siebie. Dla Marysi, która jest wulkanem energii i mogłaby całymi dniami siedzieć na dworze (dla Krakusów moich kochanych "na polu" ;)) wybrałam mleczko ochronne dla dzieci 50 SPV (link tutaj).
Zuzię staram się osłaniać od słońca za każdym razem, aby promienie nie padały bezpośrednio na jej ciało, jednak DERMEDIC pomyślał o kremie dla takich maluszków, który można stosować już od 1 miesiąca życia (link do kremu). W produktach SUNBRELLA baby zastosowany został kompleks filtrów mineralnych, bezpieczny dla delikatnej skóry dziecka, który tworzy na powierzchni skóry ekran chroniący przed przenikaniem promieniowania UV w głąb skóry. Kremy te również są dobrze zopiniowane przez "Srokę", która często jest naszym autorytetem w wyborze kosmetyków ;) 






































Ja osobiście zakochałam się w lekko koloryzującym kremie ochronnym SPV 50 dla skórnadreaktywnej i wrażliwej z tej serii (link do produktu tutaj). Zastępuje mi on mój podkład, który latem często jest zbyt ciężki. Krem idealnie wyrównuje koloryt skóry, dopasowuje się do karnacji, nie tworzy maski i co najważniejsze idealnie chroni skórę przed promieniowaniem. Używam go również na skórę szyi i dekoltu. Ogromny plus dla tej serii daję za to, że kremy nie pozostawiają żółtych, niedających się wyprać śladów na ubraniach, co jest częstym minusem kremów przeciwsłonecznych. Już za to DERMEDIC ma u mnie dożywotnią gwarancję wierności, bo ja mam fioła na punkcie białych ubrań, a po lecie gros ubrań szło na szmatki do auta :D 

Chrońcie siebie i swoje dzieci przed niebezpiecznym promieniowaniem naszego ukochanego słońca i cieszcie się nim ile się da!

Gdzie spędzacie swoje lato w tym roku? Napiszcie proszę, ciekawa jestem jakie są Wasze ukochane miejsca, do których jeździcie! 
Całuję SUNecznie! 😘😘😘

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze 😀