sobota, 17 marca 2018

Kosmetyczne łapanki na wiosnę dla mamy i córek




Wiosna idzie! Ja już ją czuję każdą komórką skóry odstającą i zrogowaciałą po tej długiej i dość srogiej ziemie :) W tym tygodniu, kto się załapał i bacznie obserwował informacje w mediach, głównie tych społecznościowych, że Super - Pharm ogłosił wielką promocję na kosmetyki.
W większości można było upolować dobre słoiczki, tubki i inne za połowę ceny, z czego skorzystałam, tym bardziej, że potrzebowałam kosmetyków nie tylko dla siebie ale i dla mojej niespełna 3letniej damesy Marii oraz małego atopika. Tak, jak już pewnie dobrze wiecie, bo poruszyłam Was by zasięgnąć porad na wojslandowym fejsbuczku, Zuzia ma AZS. Wygląda to paskudnie i choć zakupiłam swoje ulubione, jak dotąd sprawdzające się super kremy, to postawiłam też na nowości, zobaczymy które się wybronią. 
A zatem przedstawiam Wam moje kosmetyczne nowości i nienowości - bo już ulubione przeze mnie nie raz, więc i polecić coś polecę z dobrego serducha.

środa, 7 marca 2018

Manicure hybrydowy w domu - jak zacząć

Matka to też Kobieta, zgadzacie się. Zawsze wychodziłam z założenia, że to jak wyglądam, jak dbam o siebie, jest szalenie ważne i wpływa na moje poczucie wartości, dobry humor i to jak postrzegam samą siebie. Wielu znajomych nazywa mnie perfekcjonistką, hmm... czy nią jestem, trudno powiedzieć, bo przy dwójce malutkich dzieci ciężko o perfekcjonizm chociażby w domu, o to by wszystko było ładnie poukładane, pozmywane, czyste, upieczone, idealne i na czas. Ale tak - staram się być perfekcjonistką, bo bałagan czy niezadbana Ja, rujnują moje poczucie bezpieczeństwa.  Nie bez przyczyny piszę tu słowa Kobieta, Mama, Ja wielkimi literami. Chcę Wam przypomnieć, bo tak często o tym zapominamy, żeby szanować siebie, być dla siebie dobrą bo to jak podchodzimy do siebie samych odzwierciedla to jak podchodzą do nas inni, nawet Ci najbliżsi. Każdego dnia staram się robić coś dobrego dla siebie samej, nie jest to wyjście do kina czy na kawę z przyjaciółką, bo na obecną chwilę to mission impossible, ale

napić się kawy w spokoju gdy dziecko śpi, umalować się, poświęcić czas na czytanie i doskonalenie siebie. Nawet gdy nie wychodzę z domu, staram się wyglądać ładnie, dla siebie samej. To jak dbasz o siebie wpływa najbardziej na Twoją osobę, o to jak czujesz się dobrze w swoim ciele i to jest najważniejsze, bo wtedy jesteś szczęśliwa, wtedy się dużo uśmiechasz a Twoje życie ma wiele barw. Wiele z Was pyta mnie czy to na Facebooku czy na Instagramie pod moimi zdjęciami, gdzie chodzę i kiedy znajduję czas na robienie paznokci. Temat stał się dość popularny ostatnio u mnie, więc postanowiłam Wam wszystko zdradzić ;) Otóż od jakiegoś czasu, a dokładnie od czasu kiedy zostałam mamą nie chodzę do kosmetyczki "na paznokcie", bo zwyczajnie czas jaki mi na to schodził plus dojazdy, bo moja ulubiona kosmetyczka Gosia (buziaki dla Ciebie) ma swoją Lakiernię w centrum Łodzi, uniemożliwiał mi regularne wizyty i chodziłam później z odrostem na pół paznokcia, który usilnie i nie zawsze udanie zamalowywałam zwykłym lakierem (sic!). Postanowiłam robić sobie manicure hybrydowy sama w domu. Początkowo mnie to przerażało, bo jak mam tę hybrydę zdjąć? Czy nie zniszczę sobie płytki? A co, gdy nie będzie taka trwała jak po wizycie w profesjonalisty? Teraz już wiem, że nie żałuję decyzji i zainwestowanych pieniędzy, ponieważ przeliczając każda wizyta kosztowała mnie ok. 50 zł, a za materiały zapłaciłam ok. 300 zł. Więc kalkulując, wychodzi na to, że ta inwestycja zwróciła mi się po ok. 3 miesiącach. Warto? Warto! Zachęcam Was gorąco do wykonywania manicure hybrydowego w domu, bo dzięki moim namowom już kilka z Was spróbowało i teraz mi dziękuje! Tak jak ja dziękuję mojej przyjaciółce Kini, że mnie do tego ponad rok temu namówiła i wysłała swój zestaw bym spróbowała. I można powiedzieć, że się od tego uzależniłam. Często już po tygodniu nudzi mi się obecny manicure, i choć wygląda na bez zarzutu, (pomimo wiecznego mycia naczyń, podłóg, ścierania stołów bo Zuzia zaczęła BLW :)))), to siadam wieczorem, dłubię i tworzę sobie kolejny. Zachęcam!  Dla tych z Was, które się jeszcze nie mogą zdecydować, przygotowałam serię postów na temat robienia paznokci w domu. W dzisiejszym temacie chciałabym przedstawić Wam od czego zacząć, co kupić, co u mnie jest must havem a co się nie sprawdziło. Zaczynamy?

CZEGO POTRZEBUJESZ NA POCZĄTEK?

1. LAMPA UV lub LED

To jaką lampę kupicie zależy od Was. Osobiście polecam kupienie lampy LED, gdyż skraca ona czas utwardzania lakieru. W lampie UV musicie trzymać rączkę przez 120 s a w LED nawet 20 s (przy jasnych kolorach, przy ciemniejszych, bardziej napigmentowanych proponuję trzymać min. 30 s). Jednak nadal nie jest to 120 s. Do tego podobno lampy UV mogą źle wpływać na skórę podobnie jak efekty korzstania z solarium, także weźcie to pod uwagę przy wyborze lampy.

2. PŁYNY

REMOVER, czyli zmywacz z acetonem i CLEANER odtłuszczacz.

3. BAZA i TOP

Często zdarza się, że są one połączone i można mieć tylko jeden lakier, jak miałam na początku, jednak uważam, ze przy obecnym wyborze różnego rodaju baz, warto zainwestować w dobrą, np. budującą, która często może nam nadbudować paznokieć, wyrównać płytkę lub skleić jakieś pęknięcie. Ja po przejściu choroby bostońskiej, którą załapałam od Marysi, miałam straszne problemy z pękającymi i rozwarstwiającymi się paznokciami, ale dzięki tej bazie udało mi się je wyprowadzić do zdrowego stanu. 

4. LAKIERY

To już od Was zależy ile ich będziecie mieć. Ja na początek proponuję mieć jeden w kolorze neutralnym, nude i jeden bardziej odważny. Choć UWAGA! ilość posiadanych lakierów wzrasta szybko wraz z pojawieniem się nowych pór roku, trendów i promocji w ulubionym sklepie. 

5. PILNIKI

Proponuję mieć kilka różnych. U mnie najbardziej sprawdził się 180/240 i 100/180. 

6. BLOCZKI POLERSKIE

7. PATYCZKI DREWNIANE

Bardzo potrzebne do usuwania hybrydy i odsuwania skórek.

8. WACIKI KOSMETYCZNE lub BEZPYŁOWE

Te bezpyłowe tu u mnie must have. Nie jest to duży wydatek a wygoda wielka

9. FOLIA ALUMINIOWA

Z tego co wiem, to można kupić już gotowe arkusze, ale ja przygotowuję je sama w domu ze zwykłej folii aluminiowej. 

10. CHĘCI, ZAPAŁ I NIE ZRAŻANIE SIĘ NA POCZĄTKU :):)

Moje pierwsze paznokcie zeszły mi po 2 dniach całymi płatami, pewnie źle odtłuściłam albo położyłam za grube warstwy lakieru. Przy drugich lakier odchodził dość szybko przy skórkach, przy trzecich już było o niebo lepiej, a teraz mogę chodzić spokojnie 2 tygodnie w jednym manicure. To wszystko kwestia wprawy. 

Jeśli nie wiesz, jaki zestaw sobie skompletować, podpowiem...



UWAGA... UWAGA :)

Mam dla Was kod rabatowy na lakiery hybrydowe marki VASCO. Wpisując kod: @WOJSLANDIA otrzymujecie aż 20% na wszystkie lakiery hybrydowe od VASCO. 


W przypadku pytań, piszcie do mnie 😍 Jestem do Waszej dyspozycji! 



Wpis powstał we współpracy z Twoja Hybryda. Obserwuj sklep na Facebooku i Instagramie a nic Cię nie ominie!