Uwielbiam! Uwielbiam się naszykować, nagotować, zrobić jakieś pyszności i zaprosić do domu tych, z którymi czujemy się najlepiej. Tych, którzy są z nami od lat, na dobre i na złe. Przyjaciele. Ponoć są jak "ciche anioły, które podnoszą nas, gdy nasze skrzydła zapominają jak latać". Exupery miał rację. Nie wyobrażam sobie już żyć bez tego Grona. Każde urodziny, sylwestry, juwenalia, a teraz nawet urodziny naszych dzieci - obchodzimy razem :) Czas balangi się dość ostro skrócił bo towarzystwo
dzieciate się zrobiło, i impreza zamiast kończyć się o późnej a raczej wczesnorannej godzinie, kończy się wtedy kiedy trzeba latorośl kąpać, karmić i do snu układać 😁 Ale głęboko wierzymy wszyscy, że to się z czasem znów zmieni, a na razie cieszymy się, że taki obrót sprawy przyjęły bo to wiadomo, kolejny level życia :) Ostatnio z wielkim poślizgiem, bo najpierw Manchester, później Munsz w delegacji, odwiedziny Rodziny, ale wreszcie się udało wyprawić tę menszową 30stkę for Friends, na którą oczywiście postanowiłam zrobić sama tort i to taki zacny! To, że dopiero nabieram wprawy w swoich tortowych poczynaniach, nie zniechęciło mnie aby zrobić coś extra w smaku i wyglądzie i na podstawie ulubionego deseru Jubilata 😍
dzieciate się zrobiło, i impreza zamiast kończyć się o późnej a raczej wczesnorannej godzinie, kończy się wtedy kiedy trzeba latorośl kąpać, karmić i do snu układać 😁 Ale głęboko wierzymy wszyscy, że to się z czasem znów zmieni, a na razie cieszymy się, że taki obrót sprawy przyjęły bo to wiadomo, kolejny level życia :) Ostatnio z wielkim poślizgiem, bo najpierw Manchester, później Munsz w delegacji, odwiedziny Rodziny, ale wreszcie się udało wyprawić tę menszową 30stkę for Friends, na którą oczywiście postanowiłam zrobić sama tort i to taki zacny! To, że dopiero nabieram wprawy w swoich tortowych poczynaniach, nie zniechęciło mnie aby zrobić coś extra w smaku i wyglądzie i na podstawie ulubionego deseru Jubilata 😍
Jak tylko pochwaliłam się wypiekiem na Instagramie, chcieliście przepis. Koniecznie! Nie bez przyczyny publikuję to dziś, w wigilię roczku mojej kochanej Wojslandii! :) Ale to zleciało, prawda?! Chlip... chlip 😍
Tort zrobiłam bez alkoholu, bo jak wspomniałam spora część Grona jest karmiąca czy też w stanie błogosławionym ;) ale Wam podaję przepis z alko bo tort wychodzi jeszcze pyszniejszy!
Tort tiramisu
Biszkopt (niezawodny)
5 jajek
3/4 szklanki mąki tortowej
3/4 szklanki mąki tortowej
1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
3/4 szklanki cukru (najlepiej drobny do wypieków)
3/4 szklanki cukru (najlepiej drobny do wypieków)
1 szklanka = 250 ml
Wszystkie składniki muszą być w temperaturze pokojowej.
Oddzielić białka od żółtek. Białka umieścić w misce (większej), ubić na sztywno, uważając aby ich nie przebić. Pod koniec ubijania dodawać partiami cukier (podzielić na 3 razy) i ubijać na perłowy krem. Następnie nie przerywając ubijania dodawać po kolei żółtka, nadal ubijając na jednolitą masę. Następnie do powstałej masy delikatnie wsypać przesianą mąkę i równie delikatnie wymieszać wszystko szpatułką (już nie mikserem!!!).
Piekarnik nagrzać do 170 stopni (opcja góra-dół). Dno tortownicy (moja ma 26 cm średnicy, ale mniejsza powinna być jeszcze lepsza) wyłożyć papierem do pieczenia, zacisnąć obręcz i wylać ciasto biszkoptowe. Wstawić do piekarnika i piec 40 min.
Po wyjęciu, upuścić blachę z ciastem z wysokości ok. 50 cm (u mnie z wysokości kolan ;)) na ziemię. Odstawić do ostygnięcia. Biszkopt należy wyjąć i odkroić nożem od blachy dopiero po wystygnięciu.
Krem
Składniki muszę być schłodzone.
750 g sera mascarpone
6 żółtek
6 łyżek drobnego cukru do wypieków lub cukru pudru
Do miski wkładamy żółtka z cukrem i ubijamy (ok. 15 min.) na bardzo gęsty, jasny krem. Do powstałej masy dodajemy mascarpone i krótko ubijamy do powstania gładkiej masy.
Nasączenie
160 ml bardzo mocnej kawy (wystudzonej)
160 ml likieru kawowego (może być pół na pół z amaretto)
2 czubate łyżki kakao
Wszystkie składniki mieszamy ze sobą.
Dodatkowo
1 tabliczka dobrej gorzkiej czekolady (startej na tarce i schowanej do lodówki)
ok. 2 paczek podłużnych biszkoptów
1/2 słoiczka konfitury malinowej/porzeczkowej
Wykonanie
Wystudzony biszkopt wyjmujemy z blachy (należy go odkroić ostrym nożem od blachy), kroimy na 3 równe blaty.
Ułożyć pierwszy blat na paterze, nasączyć 1/3 kawy z likierem, na to wyłożyć 1/3 kremu i posypać wiórkami czekolady. Przykryć kolejnym blatem i analogicznie nasączyć, później krem, czekolada i z ostatnim blatem tak samo. Tort na samym wierzchu musi być wyłożony kremem i obsypany wiórkami czekoladowymi.
Dekoracja tortu.
Biszkopty poprzycinać do wysokości tortu. Brzegi tortu wysmarować konfiturą i poprzyklejać do niej biszkopty (jak na zdjęciu poniżej). Tort obwiązać dekoracyjnie wstążką.
Voila!
Przepis na biszkopt pochodzi z "Moje Wypieki".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze 😀