piątek, 30 grudnia 2016

Ludziku



Ludziku... tak bardzo Cię przepraszam, że na początku, choć chciałam Cię mieć, to nie umiałam się cieszyć. Że zalała mnie fala paniki, zobojętnienia i nieczułości. To gdy zobaczyłam na USG pierwszy raz bicie Twojego serduszka, wydawało mi się, że gdzieś już to widziałam... słyszałam, ba nawet kilkanaście razy, no i obraz jak obraz. Jak dotykałam brzucha i jakąś pustkę czułam, czasem nagle zastanawiałam się dlaczego nie piję w piątek wina lub, że wyjmuję Inkę z szafki. Nagle przypominałam sobie dlaczego. Miałam wtedy okropne wyrzuty sumienia. Ale już gdy oswoiłam się z tą myślą, że się udało, że jest tak jak przecież chcieliśmy, uspokoiłam się.  Uspokoiłam swoje myśli, choć często następuje jeszcze zwrot akcji, to jednak już Cię czuję. Jesteś taka moja. Tak, wczoraj musiałam zrobić dodatkowe USG bo znów zaczął mi się brzuszek stawiać, jak z Marysią... ale dzięki temu jeszcze w tym roku dowiedzieliśmy się, że jesteś...

środa, 21 grudnia 2016

Grudniowy chaos z światełkiem w oku


Grudzień zaskakuje mnie na każdym kroku. Miałam tak szaleć, szykować Święta, pierwsze z Rodzicami w moim domu. Ja jako Gospodyni, miałam stanąć na wysokości zadania, miałam się narobić, paść na tffasz, ale za to później zbierać salwy pochwalne, jakie to pyszne a to jakie dobre, jak ślicznie zrobione mieszkanie, tak świątecznie, że nawet w kibelku tak miło. Na tydzień przed miał się po domu rozchodzić zapach potraw, ciast i ciasteczek. Miałam pisać do Was tyyyle, i tyyyle przepisów zapodać i inspiracji, że byście mnie lajkowały od rana do nocy! No cud miód i orzeszki. A na razie sama siebie polajkować nie mogę, jak patrzę na to co się dzieje. Jak dotąd zamiast salw pochwalnych, zbieram

czwartek, 15 grudnia 2016

Matka na rozdrożu


Czasem, gdy przychodzą takie momenty jak teraz, gdy jestem chora i ledwo łażę a łazić muszę i to koncertowo, bo ta mała dziewczynka, zwana córką  - wiewiórką daje tak popalić, że już bym chciała czasem, ale tylko czasem, tak wstać i móc zaprowadzić ją do żłobka na parę godzin. Mieć chwilę dla siebie, móc poleżeć z gorącą herbatą pod kocem, jakimś zawinięciem głowy,  która pęka od bólu zatok, poleżeć i nie martwić się, że za pół godziny jabłuszko, że znów woda rozlana, że kotka narysować trzeba, a o 14ej obiadek. Nie mieć wyrzutów sumienia,

poniedziałek, 12 grudnia 2016

Świąteczny piernik złocisty w mig!


Codziennie budzę się z myślą, że spoko luzik, jeszcze dużo czasu, ale dziś to już sobie zdałam sprawę z tego, że dużo czasu to było jak byliśmy z panem mężem sami i sobie chałupę na święta w jeden weekend tak potrafiliśmy wyszykować, a jeszcze w niedzielę wieczorem na targ choinkowy jechać, by tym pachnącym drzewkiem móc się jeszcze wieczorem nacieszyć. Ale to były czasy... szybkie śniadanie, jak trzeba, albo i czasem sama kawa, na obiad pizza (zamawiana of kors, w takich sytuacjach), speed total i wszystko sprawnie, pięknie. Teraz to sprzątanie jest uzależnione od

piątek, 9 grudnia 2016

Moje weekendowe hygge i idealne pancakes

Weekand to dla mnie święty czas. Naprawdę, mimo, że nie pracuję jak kiedyś w korpo 8-16, nie tęsknię za domem, bo obecnie, praktycznie jestem w nim cały czas, ale jak tylko przychodzi piątek, to dostaję skrzydeł. I choć te skrzydła coraz ciężej mają bo Fasol/a w brzuchu rośnie jakbym drożdżowe ciągle szamała, to tak cudownie się czuję. Jak tylko rano w piątek wstanę, pójdę do kuchni robić śniadanie, a na blacie leży karteczka od Mensza z informacją, że dziś już piątunio, to takiego powera dostaję, że aż się kurzy!

środa, 7 grudnia 2016

Otwórzmy serca!


„Każdy z nas ma potrzebę wspierania innych, to jedna z sześciu ludzkich potrzeb.

Jeżeli dzielisz się z innymi i robisz to od serca, dostaniesz w zamian dziesięciokrotnie więcej”

Anthony Robbins

Dziś w naszym kalendarzu adwentowym jest wyjątkowe zadanie do wykonania: wsparcie akcji charytatywnej. Doskonale wiemy, że w okresie przedświątecznym jest gros ludzi na świecie, którzy potrzebują naszej pomocy, bo są chorzy, bo nie mają domów, znaleźli się w trudnej sytuacji materialnej i nie mają za co wyprawić Świąt dla rodziny. Czasem tej rodziny nawet nie mają. Grudzień to taki okres, w którym jesteśmy bombardowani zewsząd i rozumiem jak bardzo możemy się zagubić, zwątpić w to, że to co robimy ma sens. Nie raz sama się sparzyłam, dałam pieniądze inwalidzie, który za chwilę nim nie był, lub kupiłam panu chleb, który za sklepem wolał pić piwo. Są takie sytuacje. Ale dlatego jest na świecie i na szczęście w Polsce też, coraz więcej zorganizowanych akcji, których organizatorzy weryfikują osoby, którym należy pomóc, osoby, które są na prawdę w wielkiej potrzebie

poniedziałek, 5 grudnia 2016

Pierwszy Mikołaj i świąteczny sernik waniliowy



Święta w naszym przypadku to dość ciężki temat. Ciężki pod względem logistycznym. Rodzina rozstrzelona po całej Polsce, jedni Rodzice w Sopocie, drudzy w Zakopanem. Rodzeństwo jeszcze gdzie indziej... Ciężko jest, a raczej jest to awykonalne, abyśmy mogli cieszyć się wszystkimi bliskimi jednocześnie. Dlatego u nas, odkąd mamy swój dom, Święta trwają cały grudzień :) W ten weekend przyjechali do nas

czwartek, 1 grudnia 2016

Świąteczne kuchenne DYI



Dziś mam dla Was drogie moje, które z kuchni prawie nie wychodzicie, jak ja, a jeśli już, to na chwilę bo później odczuwacie brak tlenu i wrócić trzeba do swojej destynacji by znów coś popichcić, upiec, pokombinować, zamieszać czy... przypalić ;) Są to przepisy i dla tych z Was, które od kuchni uciekają no ale okazji do zrobienia czegoś niemało, więc czemu nie zrobić tego dobrze i tanio?! ;) Święta idą, na pewno już nie raz zastanawiałaś się co przygotujesz w tym roku aby zachwycić swoją rodzinę i jej wszystkie kubki smakowe, a wszystkie wiemy, że rzeczy swojej roboty są najlepsze, najtańsze i najzdrowsze! W ostatni weekend poczyniłam kilka kuchennych wynalazków, bez któtych ja już sobie piec i gotować nie wyobrażam. Sprawdzone niejednokrotnie, więc się z Wami dzielę, no bo z kim innym miałabym :*
Jak to robiłam, włączyłam sobie świąteczne nagrania Michała Bubla, i tak się magicznie zrobiło! Może i Wy już wprowadzicie trochę magii do swoich domów?!