Dzień Kobiet już we wtorek! A zatem moje drogie to nasz dzień dobroci dla zwierząt. Dzień, w którym z reguły czujemy się docenione przez naszych panów-kompanów, którzy w tym dniu gonią do domu z roboty z chabaziem w ręku, co niektórzy będą bardziej oryginalni, i jak to robił mój tata, schowają dzień wcześniej kwiaty w piwnicy i wyparadują z samego rana do swych kobiet (oczywiście mam na myśli żonę i córkę/córki, nic z innych rzeczy;)) z wiąchą w ręku sprawiając, że na chwilę ledwo co obudzone, w piżamach, poczujemy się taaak fajnie :) A może jeszcze
kawę zrobią nam na dzień dobry, jakieś śniadanie... no dobra, zobaczymy! :) Na pewno, bez względu na charakter tego święta i stosunek niektórych do niego, uważam, że jest ono miłe, czemu nie. Każdy powód do otrzymania kwiatka, czekoladki, czy czegoś tam innego miłego jest dobry. Do dodatkowego uśmiechu, buziaka, miłego słowa, proszę bardzo! Nie obchodziłam tego święta, kiedy dostawało się goździki i paczkę rajstop, ale może to i dobrze, bo jeszcze by mi jakiś gagatek nie trafił z rozmiarem i przerąbany dzień i dla mnie, i dla niego tesh! :) Całymi dniami harujemy, myślimy o pierdyliardzie rzeczy na raz, nie wspominając już o wykonywaniu pierdyliarda czynności jednocześnie, myśleniu o żarciu, co dla kogo, robieniu kanapek, drugich śniadań, zdrowych koktajli, kąpaniu psa, rozmów z wychowawcami, dzwonieniu do bliskich, wysyłaniu mmsów ze zdjęciami dzieciaków do dziadków, bo inaczej będzie bunt, planowaniu świąt i prezentów dla wszystkich, o tym, żeby on jadać dzisiaj do babci kupił jej a konto wtorku kwiaty, o tym, że będą dzieci, coś trzeba mieć, a i podłogę przed wyjazdem zmyć trzeba, no to co, że niedziela, kiedy dziecko z flipsem i palcami po flipsie (wiecie o co chodzi) paradowało po kafelkach, a i chleb na jutro kupić trzeba... no i tak myślimy o tym wszystkim, o czym nasze drugie połówki by nawet przez sekundę nie pomyślały, bo przecież oni do wyższych celów są stworzeni, a i tak Kochanie robisz najlepsze kanapki, ja bym tak nie umiał, no i tak robimy to wszystko bo jesteśmy przecież kobietami - supermankami. A zatem Kobiety moje - zaprawdę powiadam Wam, pozwólcie sobie w Wasze święto być rozpieszczane, zdobądźcie się na ten chwilowy atak egoizmu, samouwielbienia i oczywiście jak zwykle namawiam, abyście były codziennie dobre dla siebie, a szczególnie w ten dzień! Z całego serca życzę Wam wspaniałego święta nas babek, bo pamiętajcie - w kobietach tkwi siła tego świata, amen! :)
kawę zrobią nam na dzień dobry, jakieś śniadanie... no dobra, zobaczymy! :) Na pewno, bez względu na charakter tego święta i stosunek niektórych do niego, uważam, że jest ono miłe, czemu nie. Każdy powód do otrzymania kwiatka, czekoladki, czy czegoś tam innego miłego jest dobry. Do dodatkowego uśmiechu, buziaka, miłego słowa, proszę bardzo! Nie obchodziłam tego święta, kiedy dostawało się goździki i paczkę rajstop, ale może to i dobrze, bo jeszcze by mi jakiś gagatek nie trafił z rozmiarem i przerąbany dzień i dla mnie, i dla niego tesh! :) Całymi dniami harujemy, myślimy o pierdyliardzie rzeczy na raz, nie wspominając już o wykonywaniu pierdyliarda czynności jednocześnie, myśleniu o żarciu, co dla kogo, robieniu kanapek, drugich śniadań, zdrowych koktajli, kąpaniu psa, rozmów z wychowawcami, dzwonieniu do bliskich, wysyłaniu mmsów ze zdjęciami dzieciaków do dziadków, bo inaczej będzie bunt, planowaniu świąt i prezentów dla wszystkich, o tym, żeby on jadać dzisiaj do babci kupił jej a konto wtorku kwiaty, o tym, że będą dzieci, coś trzeba mieć, a i podłogę przed wyjazdem zmyć trzeba, no to co, że niedziela, kiedy dziecko z flipsem i palcami po flipsie (wiecie o co chodzi) paradowało po kafelkach, a i chleb na jutro kupić trzeba... no i tak myślimy o tym wszystkim, o czym nasze drugie połówki by nawet przez sekundę nie pomyślały, bo przecież oni do wyższych celów są stworzeni, a i tak Kochanie robisz najlepsze kanapki, ja bym tak nie umiał, no i tak robimy to wszystko bo jesteśmy przecież kobietami - supermankami. A zatem Kobiety moje - zaprawdę powiadam Wam, pozwólcie sobie w Wasze święto być rozpieszczane, zdobądźcie się na ten chwilowy atak egoizmu, samouwielbienia i oczywiście jak zwykle namawiam, abyście były codziennie dobre dla siebie, a szczególnie w ten dzień! Z całego serca życzę Wam wspaniałego święta nas babek, bo pamiętajcie - w kobietach tkwi siła tego świata, amen! :)
A z okazji Dnia Kobiet mam dla Was niespodziankę! Pierwszy konkurs na łamach Wojslandii, odkrywający kolejną z moich pasji... a w nim do wygrania oryginalna i jedyna w swoim rodzaju bransoletka z kamieni półszlachetnych ze srebrną zawieszką wykonana przeze mnie specjalnie dla jednej z Was :*
Która z Was chce wygrać bransę na wiosnę?? :)
Która z Was chce wygrać bransę na wiosnę?? :)
Zasady konkursu:
1. Polub fanpage Wojslandii na Facebuku
2. Udostępnij post konkursowy na swoim profilu FB (dla chętnych:))
3. Napisz w komentarzu (pod postem) co robisz dla siebie, aby celebrować swoją kobiecość.
Konkurs trwa do 8 marca 2016 do godziny 23:59
Zwycięży autorka najciekawszej odpowiedzi.
Wynik konkursu zostanie opublikowany na łamach bloga w dniu 9 marca 2016.
Wynik konkursu zostanie opublikowany na łamach bloga w dniu 9 marca 2016.
Celebrujmy swoją kobiecość!
Ściskam Was mocno!!!
Ściskam Was mocno!!!
* * * * * * * * *
ROZWIĄZANIE KONKURSU!
Bransoletka leci do śpiewającej do dezodorantu Justyny Sz., która pokazała nam, że kobiecość to czucie się dobrze z samą sobą, w swoim towarzystwie (no i oczywiście lampki wina;)). Tylko tak możemy poczuć się na prawdę szczęśliwe!
Kobiety moje! Każdej z Was po kolei życzę... abyś czuła się dobrze sama z sobą, wtedy będziesz szczęśliwa i zmotywowana do stawiania czoła tym miłym i niemiłym sytuacjom w życiu każdego dnia! :*
Nic nie robię, jestem jaka jestem i to mi wystarczy :) a inni jak chcą to albo to akceptują albo nie :D. Poza tym we mnie trochę faceta siedzi więc moja kobiecość ma co robić, żeby pokazać kto tu rządzi :P
OdpowiedzUsuń:) Dziękuję
UsuńChciałabym podzielić się tym jak celebruje swoją kobiecość.
OdpowiedzUsuńPomimo tego, że mam dość mało czasu dla siebie to staram się wygospodarować czasem choć kilka godzin. Celebrowanie kobiecości gdy się pracuje, studiuje, prowadzi dom (i pisze pracę magisterską na deadlinie) jest dość trudne. Ale jak to robie? Zależy jaki mam humor. Czasem usiade z lampką wina, słucham ulubionych kawałków Kings of Leon, śpiewam głośno i maluje paznokcie. Oczywiście po drugiej lampce wina z maseczka na twarzy przenoszę się przed lustro i tańczę śpiewając do dezodorantu. Zapominam zasłonić okien które po trzeciej lampce wina w ogóle mi nie przeszkadzają. Ale najlepiej jest z przyjaciółkami/siostrą, gdy robimy porządki w szafach. Zawsze czymś się wymienimy, doradzimy, szczerze ocenimy. Później oczywiście robimy wieczór piękności. Najważniejsze, że myślimy wtedy o sobie. Bo żeby być szczęśliwym to trzeba poświęcać sobie choć odrobinę czasu. Kiedyś przeczytałam, że aby doradzać i oceniać innych trzeba mieć porządek u siebie. Kobiety to naprawdę bohaterki, niestety często zbyt mało czasu poświęcają na własne potrzeby. Zawsze dla nas jest ktoś ważniejszy. Ale nam również należy się choć godzinka, żeby właśnie pospiewac do lustra ;)pozdrawiam ciepło i wszystkiego dobrego życzę wszystkim Kobietkom! Mamy siłę!
:) Dziękuję
UsuńTrudne pytanie... ;) Serio :) Może odpowiem tak, że gdybym umiała wygospodarować więcej czasu dla siebie, to celebrowałabym siebie i swoją kobiecość strojąc się :) Najbardziej kobieco czuję się, gdy jestem wyszykowana, a już najlepiej w szpilkach:D Tego sobie życzę, i Wam dziewczyny, w Dniu Kobiet! :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;-)
UsuńHmmm... Ostatnio to chyba niewiele robiłam, dlatego czułam się jak tak zwany dziad :) a że niedługo przekroczę
OdpowiedzUsuń"fatalną" granicę wiekową, która zaczyna się od 3 :) stwierdziłam, że czas się za siebie wziąć fitnesowo-żywieniowo. I tak też zrobiłam. Wyznaczyłam cel, zakupiłam zdrowe produkty i wio. Dlatego na pytanie, kiedy celebruję swoją kobiecość, odpowiadam: kiedy wybiegam z domu ze słuchawkami na uszach i nie muszę nic. Jestem sama dla siebie i jestem wtedy tylko sobą, nie mamą, nie córką ani partnerką. Może pot i trampki nie są do końca kobiece, ale mi pasuje :) Pozdrawiam Gosia P.
Dzięki :-) Wiem o czym mówisz...
Usuńo raju :) właśnie u kogoś pisałam już dzisiaj, że ja to ostatnio zapominam o tym, że wgl kobietą jestem ;)
OdpowiedzUsuńA czytam o tej kobiecości już drugi raz dziś i chyba zostałam zmotywowana, żeby wreszcie coś dla niej zrobić :)
To znak!!! Tylko czemu tak późno komentarz? :(:( na konkurs się kobieta nie załapała...
UsuńAle będą jeszcze! A na razie życzę udanej walki o swoją kobiecość! :)