czwartek, 21 stycznia 2016

Ten wspaniały dzień


Są takie dni w życiu, że człowiek uświadamia sobie ile ma. I nie mam na myśli wszystkich dóbr materialnych, bo mieszkanie, fajny samochód i inne bzdetki, które owszem pomagają naszemu szczęściu, ale mam na myśli teraz to co dla mnie najważniejsze.
Zdrowie, które od jakiegoś czasu nie nawala, to jak cudownych mam Rodziców, Mamę, bez której życia sobie nie wyobrażam, Męża, który jest moim największym przyjacielem i życiowym kompanem od lat już dwunastu, wspaniałych Teściów, fajną Rodzinę, Babcię, która zadzwoniła dziś do mnie i zaśpiewała drżącym głosem życzenia piosenką, którą dla mnie napisała. Dla Niej zawsze ważniejsze są moje imieniny niż to, że ma swoje Święto, Dzień Babci. Jechałam samochodem, gdy mi śpiewała i musiałam się zatrzymać... . Mam niezawodnych i serdecznych Przyjaciół i wreszcie Najważniejsze. Marzenie, które mi się spełniło 8 miesięcy temu. Moją Córkę. Najcudowniejszą, najukochańszą, piękną, mądrą i wspaniałą. Jak sobie pomyślę, to mogłabym mieć takich Marysi z pięć! Tworzymy razem wspaniały i ciepły dom, nawet psa mamy fajnego! Szanujemy się, kochamy, przyjaźnimy, rozmawiamy, czekamy na siebie... czego chcieć więcej? Powiem Wam, że jestem wielką szczęściarą i w te swoje imieniny, kiedy mam taki swój dzień, pełno telefonów, maili, smsów z życzeniami, kawę od rana zrobioną przez Mensza, który nawet w tym dniu home office sobie zrobił, żeby być w domu, to tak sobie myślę i uśmiecham się do siebie i swojego życia. Do planów, które rodzą się w głowie, a gdy człowiek szczęśliwy to planów cała masa! Uwielbiam to, że głównie dzięki Niej zasypiając wieczorem, nie mogę się doczekać już jutra. Dziękuję codziennie za swoje życie i Ludzi, których spotykam na swojej drodze! 


A poniżej, zgodnie z obietnicą, jako że, prezenty dla Babć i Dziadków rozdane, to chwalimy się swoimi tuptusiowymi i rączusiowymi upominkami :)







2 komentarze:

  1. Masz całkowitą rację, czasem zamiast narzekać, trzeba spojrzeć na to swoje życie i zobaczyć co dobrego w nim jest! Bo często zapominamy cieszyć się z tego, co już mamy. A ja mam wspaniałą córeczkę, troszkę starszą od Twojej, bo 10 mcy ma :) A mam pytanko - jak zrobiłaś te odbicia stópek i rączek - to w cieście jest? Też chciałam takie coś zrobić, tylko że moja Izunia tak się wierci, że nie ustoi w miejscu, a zamierzałam farbkami odciskać. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Święte słowa!
      Co do odcisków to jest to masa solna (z dodatkiem mąki ziemniaczanej, żeby była jaśniutka). Moja Maryśka też ma owsiki w dupce więc robiłam ciasto, spłaszczałam, brałam Gadzinę na ręce i bach, szybko odciskałam stópkę i rączkę w przygotowanych kręgach. Wart zrobić ciut więcej ciasta na małe niewypały :D

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze 😀