wtorek, 19 stycznia 2016

Małe co nieco dla tych w dwupaku!


Ciąża... cudowny okres w życiu kobiety. Kobiety, która oczekuje na przyjście swojego ukochanego Maluszka, z małymi stópkami i bezzębnym uśmiechem. Moment, kiedy widzisz na teście dwie krechy,
i albo jesteś w szoku, mówisz, o matko, co teraz będzie?! jak mam powiedzieć o tym w pracy, jak poinformować męża (kiedyś napiszę Wam jak ja poinformowałam swojego;) ), czy sobie poradzę jako matka, albo może, jak zareaguje moje niedawno przecież co rodzone pierworodne dziecię?! albo od razu skaczesz z radości bez opamiętania! Milion myśli na minutę, ale jak już miną, to po czasie, na twarzy pojawia się coś w rodzaju wielkiego banana, a oczy masz niczym posłanka Beger, z radości kładziesz rękę na brzuszku i choć Twoje dziecko ma niecałe 0,5 cm to jest już Twoje, ukochane! I przychodzą takie dni, kiedy masz prawo zaszaleć, możesz sobie zjeść Rafaello, chałwę czy też inne słodko-mordo-wykrzywiające cuś, przegryźć ogórkiem, kabanosem czy krakersem i popić sokiem pomarańczowym w ilości przez nieciężarne nieprzyjętej! Oczywiście, jak w moim przypadku, nastąpił już w drugim trymestrze taki moment, że koniec! stop klatka! opanuj się Agniecha, toć chyba nie chcesz za jakieś 4 miesiące przypominać wieloryba czy innego ssaka, którego wagę liczy się w tonach?! No... i się opanowałam. I dobrze. Bo wiecie moje Kochane, tak na prawdę to wydaje mi się, że to wszystko jest w naszej głowie. Te zachcianki całe, gó**no warte i to nasze, no bo przecież mi się chce! ja muszę! A no chce nam się, bo wiemy, że nikt nam słowa złego nie powie, gdy będziemy prosić o trzecią dokładkę rosołu czy sernika. Pamiętajcie, że to co jemy, je też nasz Maluszek i oczywiście, pozwalajcie sobie na różne tam co niecosie, a co!, ale jak to mój gin-lekarz mawiał "z głową Agniecha, z głową". I z tej okazji, pamiętając moją ciążę sprzed roku... Marysia miała wtedy bodaj tygodni dwadzieścia i czy, przygotowałam dla Was kilka zdrowych i zachciankowych przepisików. W zasadzie to ten post powinien być skierowany do Waszych chłopów ukochanych, którzy zmajstrowali oczywiście nie sami, ten Wasz obecny stan i powinni Wam przygotować chociaż raz po każdej z tych pyszności ;)
Przepisy te nadają się również dla dzieciaczków, także zapraszam już i obecne mamy! 

Pozdrowienia szczególne kieruję dla Karo, Karoliny, Diany, Agi Ch., i Aśki :) Dziewczyny, jestem z Wami - tym razem Wy byłyście moją inspiracją ;)

Koktajl bananowy ze świeżym mango 



Banany i mango są źródłem witaminy A,C,E,K, są również bogate w potas a także są źródłem bardzo ważnego w ciąży błonnika. Cytrusy, jak wiadomo to źródło witaminy C. W ciąży jesteśmy bardziej podatne na infekcje, więc bardzo ważne jest przyjmowanie sporej ilości tej witaminy. Kefir jest bogaty w wapń, ma go dużo więcej niż jogurt naturalny czy grecki, który ma go najmniej.

Skład:

2 banany
1/2 szklanki soku pomarańczowego (świeżo wyciskanego) ja dałam całą pomarańcz i zblendowałam
1 mango
1 szklanka jogurtu greckiego/naturalnego/kefiru*
sok z 1/2 cytryny
szczypta kardamonu (opcjonalnie)

*można zastąpić mlekiem roślinnym (kokosowym, sojowym), wtedy koktajl będzie nieco rzadszy.

Przygotowanie:

Owoce mango i banany obieramy ze skórki i kroimy na kawałki. Pokrojone owoce umieszczamy w blenderze kielichowym (lub w dzbanku i miksujemy zwykłą "żyrafą"), dodajemy sok pomarańczowy, jogurt grecki, sok z cytryny i kardamon. Miksujemy, aż masa nabierze gęstości. Pijemy zaraz po przygotowaniu!
Nadaje się też dla dzieci (przed 8 miesiącem proponowałabym mleko, jogurt zastąpić mlekiem roślinnym np. kokosowym). Pamiętaj, żeby obserwować dziecko i na początku dać tylko troszeczkę bo nie wiadomo jak będzie reagować na cytrusy. 





Ciasto z bakaliami "bez wyrzutów sumienia

Wielki plus, że jest bez tłuszczu i cukru, który jak wiadomo, powinno się ograniczać, tym bardziej w ciąży. Ciasto ma również w składzie żurawinę, która dobrze działa na nasz układ moczowy oraz jest bogata w wiele witamin. Uwaga jednak ze spożywaniem jej w dużych ilościach, chyba, ze zakupimy tę (suszoną) bez cukru. Daktyle i rodzynki to bogactwo żelaza, o którego ilość walczy każda przyszła mama:). Jak już wspominałam w poprzednim poście, pamiętajmy, aby kupując wybierać te, które nie są siarkowane.
Przepis zaczerpnięty i lekko zmodyfikowany z Lawendowego Domu
Nawet mój mąż fit-ignorant zajadał się tak, że musiałam schować by zostało coś na drugi dzień ;)

Skład:
3 kwaśne jabłka
dojrzały banan
25 g daktyli bez pestek (3-4 szt.)
25 g rodzynek (duża garść)
2 łyżki suszonej żurawiny
150 g mąki orkiszowej z pełnego przemiału lub mąki pełnoziarnistej (ja użyłam żytniej)
100 g zmielonych orzechów włoskich
1 łyżeczka sody
1 łyżka cynamonu
1 łyżka karobu lub kakao
2 jajka

Przygotowanie:

Piekarnik nagrzać do 185 st.C. Jabłka obrać ze skórki, pozbawić gniazd nasiennych, pokroić w małą kostkę. Banana rozgnieść widelcem. Daktyle i rodzynki drobno pokroić.  Do miski wsypać mąkę, orzechy, sodę, cynamon, karob/kakao. Dodać jabłka, banana, daktyle, rodzynki i żurawinę. Wymieszać składniki. Jajka dokładnie ubić widelcem, dodać do reszty składników, dokładnie wymieszać. Ciasto będzie dość gęste. Formę keksówkę wyłożyć papierem do pieczenia, przełożyć masę. Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec 45 minut. Upieczone ciasto wyjąć z formy na kratkę i pozostawić do wystygnięcia.
Nadaje się też dla dzieci (kakao lepiej zastąpić wówczas karobem)





Brownie inaczej - czyli na zdrowo!



Przepis zaczerpnięty od Anny Lewandowskiej i zmodyfikowany żeby nie był astronomicznie drogi i abym mogła podać też ciasto dziecku. Jak dla mnie BOMBA!


Skład:
300 g ugotowanych buraków lub surowych startych na drobnej tarce
3 miękkie daktyle, namoczone wcześniej we wrzątku ok. 20-30 minut
2 łyżki kakao/karobu lub kilka kostek rozpuszczonej gorzkiej czekolady (70%)
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
szczypta cynamonu
2 łyżki oleju kokosowego/rzepakowego/oliwy z oliwek lub rozpuszczonego masła
100 g mąki pełnoziarnistej
1/3 szklanki żurawiny – namoczonej wcześniej we wrzątku
3 łyżki wody

Przygotowanie:
Ugotowane i obrane ze skórki buraki zetrzeć na tarce o grubych oczkach, dodać drobno posiekane daktyle oraz pozostałe składniki i wymieszać do uzyskania jednolitej konsystencji. Małą keksówkę lub tortownicę (śr. 21) wyłożyć papierem do pieczenia, wyłożyć masę, delikatnie rozsmarować i piec w nagrzanym do 180 stopni piekarniku z termoobiegiem ok. 50 min. Upieczone ciasto zostawić w uchylonym piekarniku do ostygnięcia.
Nadaje się też dla dzieci (kakao lepiej zastąpić wówczas karobem)






Błonnikowy zawrót głowy, czyli życiodajna owsianka!


Skład:
1 szklanka płatków owsianych (górskie lub zwykłe, NIE błyskawiczne)
1 łyżka nasion chia
2 szklanki mleka (dowolnego np. krowiego, owsianego, migdałowego, kokosowego) lub wody lub pół na pół mleka i wody
250 g truskawek (świeżych lub mrożonych*)
1 dojrzały banan
1 łyżka soku z cytryny

Przygotowanie:
Do rondelka wsypać płatki owsiane, nasiona chia, zalać mlekiem/wodą i zagotować. Zmniejszyć ogień i gotować przez ok. 10 minut na małym ogniu co chwilę mieszając.
Gdy gotują się płatki przygotować mus truskawkowy: do miseczki włożyć pokrojone na kawałeczki truskawki, sok z cytryny i zblendować. Banana pokroić w plasterki lub kosteczkę. Owsiankę wyłożyć do talerzy, dodać mus truskawkowy, posypać pokrojonym bananem i... smacznego!

*W przypadku mrożonych truskawek należy je włożyć do rondelka i rozmrażać na małym ogniu pod przykryciem, co jakiś czas potrząsając garnkiem, do czasu aż truskawki będą miękkie. Lub jak ja zazwyczaj robię, wyjąć truskawki wieczorem do miseczki i na rano będą gotowe.
Według tego przepisu robimy sobie z Marysią śniadanka od samego początku stosowania BLW. Trzeba tylko wprowadzając truskawkę poobserwować dziecko przez ok 2-3 dni)



... a gdy się już zasłodzicie, to na na otrzęsienie zafundujcie sobie wytrawną porcję zdrowia! ;)


Sałatka z kaszy jaglanej z buraczkami, szpinakiem i kozim serem
Powiem tylko tak: o żelazo! :)


Skład:
2 małe ugotowane buraczki
1/2 szklanki surowej kaszy jaglanej
100 g świeżych liści szpinaku
70 g sera koziego
2 łyżki pestek dyni/słonecznika

Winegret:
2 łyżki soku z cytryny
2 łyżki oliwy extra vergine
1 łyżka miodu
sól, pieprz

Przygotowanie:

Kaszę jaglaną opłukać, włożyć do garnka, wlać 1 szklankę wody i zagotować. Przykryć i gotować pod przykryciem przez 8 minut, nie mieszając. Następnie odstawić z ognia i trzymać pod przykryciem jeszcze przez 5 minut, tak aby nie było już wody.  Pestki dyni/słonecznika uprażyć na suchej patelni. Przygotować winegret łącząc wszystkie składniki i odstawiając. Do kaszy dodać opłukany i osuszony szpinak, pokrojony ser kozi, sól i pieprz, mieszać przez chwilę aż szpinak zwiędnie. Wyłożyć na talerze, dodać pokrojone buraczki, uprażone pestki dyni lub słonecznika i polać winegretem.
Dla większego dziecka, które ma ząbki i poradzi sobie z takim jedzonkiem, ale również bardzo zdrowe i nadające się dla malucha (bez soli oczywiście) 






Na zdrowie Kochane! Niech Wam brzuszki zdrowo rosną, a co?
A kogo macie tam w tych brzuszkach, pochwalcie się? :)

4 komentarze:

  1. My jeszcze nie wiemy. Początkujący w tym stanie jesteśmy a już nie możemy się doczekać.
    Fajne przepisy skorzystamy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wspaniały czas dla Was! Ja tupałam nogami, motyle w brzuchu, a jak usłyszałam "najprawdopodobniej płeć żeńska" to o mało nie spadłam z leżanki na USG :-D 
      To czekam na jakieś konkretne info ;-)

      Usuń
  2. A my mamy Kubusia który lubi na pewno takie zdrowe przysmaki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu, zaglądaj częściej... na pewno zadowolimy podniebienie i brzuszek Kubusia :-)

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze 😀