środa, 2 grudnia 2015

Sprzątaniowe triki

 

Wiecie, co jest jeszcze super w Świętach? To, że mobilizują człowieka do ruszenia czterech liter i porządnego sprzątnięcia chałupy! Bo takie piątkowe czy sobotnie sprzątanie, to owszem fajnie tralalala, ale nigdy nie chce się tak wszystkiego porządnie ruszyć, zetrzeć, przesunąć, otworzyć i wyszorować.
Świąteczne sprzątanie zajmuje nam kupę czasu, owszem, ale kiedy już się tak wysprząta te wszystkie szafki w kuchni, powymywa kąty, do których zaglądamy na co dzień na szybko i tylko na chwilę, nie zastanawiając się czy jest tam jakiś nieproszony kurz, notabene, mój wróg nr 1!!!, gdy się umyje po jesiennych deszczach porządnie okna, z futrynami, zakamarkami, tak, że sąsiadka z naprzeciwka wydaje się bardziej wyraźna (to akurat minus w moim przypadku ;)), gdy się powiesi świeże firany, zasłony, odprasowane, to aż się tak chce oddech wziąć głęboki aż do samego brzucha, bo tak wreszcie czysto i lekko się w mieszkaniu zrobiło. Bez tego kurzu cholernego, który bierze się zewsząd i stale go pełno wszędzie, nawet jak się nie ruszamy i nie oddychamy. Bez tych magazynów i gazet zbieranych na poczytanie sobie w któryś weekend, a ten weekend jakoś nie nastąpił do tej pory. Z czystą pralką, zmywarką, odkamienionym ekspresem do kawy... no tak wszystkim! Ale żeby to się stało, to właśnie moi Kochani, nadszedł grudzień. Czas zakasać rękawy bo Święta coraz bliżej a wolnego czasu jak na lekarstwo. Dlatego zachęcam do rozpoczęcia sprzątania już teraz. Warto sobie zrobić plan sprzątania, z podziałem na poszczególne dni i osobników, co,  kto i kiedy :) Ja już pomyłam liście storczykom i zamikulkasom (nawet munsz mi pomógł!), sprzątnęłam szafki z kosmetykami w łazience i zrobiłam serwis ekspresu do kawy. A Wy, zaczęliście już świąteczne porządki? Jeśli nie to poniżej podrzucam kilka przydatnych trików, które ułatwią Wam sprzątanie świąteczne ale i nie tylko :)

Czyszczenie kuchni i łazienki wymaga duuużo cierpliwości, czasu i często siły..  Ale dzięki paru trikom, które Wam zaraz zaprezentuję, sprzątanie okaże się łatwiejsze i, mam nadzieję, przyjemniejsze :)

Biały osad z kamienia i wyschnięte kropelki po wodzie usuniesz za pomocą roztworu wody z octem. Do zużytej butelki po np. płynie do mycia szyb, wlej wodę i ocet w proporcjach pól na pół. Spryskaj kafelki, baterie, szyby w prysznicu, kran,  pozostaw na 20 min i przetrzyj ściereczką lub szorstką gąbką (w zależności od stopnia zabrudzenia), spłucz i wytrzyj do sucha. Osad i białe "kropelki" znikną jak ręką odjął!
Ja na co dzień, po każdej kąpieli ściągam wodę z szyb kabiny prysznicowej specjalną gumą do szyb (zakupioną w IKEI za kilka złotych). Dzięki temu, cotygodniowe mycie szyb kabiny to pestka;)

Lustro możesz umyć za pomocą płynu do mycia szyb i ręcznika papierowego lub tego samego roztworu wody z octem co poprzednie zabrudzenia. W przypadku wody z octem najlepiej wytrzeć lustro gazetą (taką codzienną ;))

Pralka. Jak często jej używamy? Bez przerwy! A jak często o nią dbamy? No właśnie... Prostym sposobem na odświeżenie pralki i pozbycie się zapachu stęchlizny, jest wsypanie w miejsce proszku do prania 3 łyżek sody oczyszczonej, a w miejsce płynu do płukania, szklaneczki octu. Następnie należy ustawić pustą pralkę na pranie w najwyższej temperaturze i... pilnować jej tylko, żeby nie wyszła z domu ;)
Pamiętajmy również, by po każdym praniu, najlepiej na cały dzień zostawić otwarte drzwiczki pralki i wysunięte pojemniki na proszek i płyn aby wszystko dokładnie obeschło.

Fugi bardzo ładnie domywają się kiedy potraktuje się je najzwyklejszą, wybielającą pastą do zębów, odczeka się jakieś 15 min i wyszoruje szczotką lub szorstką gąbką. Podobnie działa "papka" zrobiona z wody i sody, ale sprawdziłam dwa sposoby i pasta zdecydowanie wygrywa w tej konkurencji!

Toaleta. Ostatnio przeczytałam, że na osad w toalecie doskonale działają: szklanka coca-coli (tak, tej uwielbianej przez nas w letnie dni lub w Święta na "przetrącenie" po obżarstwie ;)) lub tabletki do czyszczenia protez (1-2 tabletki). Wlewamy colę lub wrzucamy tabletki do muszli klozetowej na noc, rano spłukujemy i voila!

Zmywarkę należy czyścić na bieżąco, ale takie dokładne oczyszczenie jej z osadów i zabrudzeń możecie wykonać wsypując w miejsce tabletki, sodę oczyszczoną a na dno zmywarki wlać szklankę octu. Pustą zmywarkę należy włączyć ustawiając program ustawić na mycie w najwyższej temperaturze.

Aby umyć piekarnik z przypalonych resztek jedzenia i tłustych zabrudzeń, przygotujcie "papkę" z sody, wody i octu. Wszystkie składniki po 1 łyżce. Po nałożeniu należy odczekać kilka godzin, np. zostawić na noc i na następny dzień zmyć gąbeczką. Taką miksturką doczyści się prawie wszystkie zabrudzenia.

Białe kropki i osad z kamienia na zlewie można jak w przypadku osadów łazienkowych, spryskać roztworem z wody i octu, pozostawić na kilkanaście minut i umyć.

Kuchenka mikrofalowa często jest zabrudzona, pochlapana tłuszczem. Mam i na to sposób! Do środka należy włożyć miseczkę z wodą i sokiem z 1 cytryny, ustawić na najwyższą temperaturę na kilka minut, a po wyłączeniu wytrzeć mikrofalówkę papierowym ręcznikiem.

Lodówkę również należy umyć wodą zmieszaną z octem. Warto w lodówce mieć zawsze przekrojoną na pół cytrynę, która zniweluje przykre zapachy.

Stal nierdzewna. Przetarta na mokro wygląda okropnie! A jest jej sporo w naszych kuchniach. Aby elementy stali nierdzewnej na naszych sprzętach, blatach, wyglądały nienagannie, należy je po umyciu przetrzeć wacikiem nasączonym delikatnie oliwą z oliwek. Stal będzie wtedy niezamazana, satynowa i błyszcząca.

Aby usunąć nieprzyjemny zapach z odkurzacza możemy skropić filtr kilkoma kroplami olejku eterycznego, "wciągnąć" trochę proszku do prania lub zastosować dostępne na rynku granulki i sztyfty przeznaczone specjalnie do tego celu. Pamiętajmy jednak, żeby często wymieniać worki (jeśli używamy workowych odkurzaczy), zwłaszcza wtedy kiedy mamy w domu futerkowych i sierściuchowych przyjaciół ;)

W szafach, zwłaszcza zimą warto powiesić woreczki wypełnione kwiatem lawendy, świece zapachowe lub dostępne na rynku saszetki np. Pachnąca szafa.

Mam nadzieję Kochani, (a raczej Kochane moje, bo przecież zazwyczaj na naszych barkach spoczywa sprzątanie i cała logistyka z tym związana :)), że moje sposoby przydadzą się Wam, nie zaczadzicie się wonią octu, którego osobiście nie cierpię, ale dla dobra sprawy jestem w stanie to znieść, bo wiem, że działa cuda! Jest ekonomicznie, ekologicznie, szybko i skutecznie...
A zatem, do dzieła!







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze 😀